Logo
PL | EN

Łączenie myszy

Neutral, kiszonka, czyste lokum docelowe – ten prosty przepis na dołączanie nowych osobników do istniejącego stada znany jest wielu opiekunom myszy. Łączenie przeprowadzone według tej metody w wielu przypadkach kończy się sukcesem, szczególnie w przypadku myszy rasowych z dobrych hodowli, które dbają o to, by ich gryzonie miały spokojne, zrównoważone usposobienie. Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy po dołączeniu nowych myszy tym sposobem jeszcze przez kilka czy nawet kilkanaście dni opiekun z przerażeniem obserwuje dantejskie sceny w mysim lokum: piski, gonitwy, podgryzanie, a nawet i poważniejsze bójki. Długotrwały stres drastycznie obniża odporność myszy, przez co mogą one łatwiej zapadać na wiele chorób. Ma również negatywny wpływ na psychikę myszy i może powodować np. depresję. Oczywiście, niektóre myszy mogą mieć bardziej agresywny, dominujący charakter i za wszelką cenę będą chciały ustawić swoje towarzystwo pod ścianą, jednak bardzo często takie zachowania wynikają ze stresu na jaki narażone są myszy podczas nieprawidłowo przeprowadzonego łączenia. Jak w takim razie powinno wyglądać łączenie, które do minimum ograniczy stres związany z tym procesem?

Jak tam zdrówko?

Przyjmując nową myszkę pod swój dach należy najpierw upewnić się, że jest zdrowa. Jeśli zwierzę pochodzi z dobrej hodowli, sprawa jest prosta, ponieważ przed wydaniem myszy do nowego domu hodowca zawsze upewnia się, że nic jej nie dolega. Natomiast jeśli mysz pochodzi z adopcji (np. z fundacji lub od osoby prywatnej z tzw. kinderniespodzianki), warto jednak zadbać o jej zdrowie samodzielnie. Najlepszym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest umówienie wizyty u lekarza weterynarii specjalizującego się w leczeniu gryzoni, który zbada myszkę oraz przeprowadzi odrobaczanie.

Witaj w domu!

Nie należy rozpoczynać łączenia od razu po przyniesieniu nowej myszy do domu. Warto dać jej czas na aklimatyzację w nowym miejscu. Już sama ilość nowych zapachów i dźwięków może powodować dyskomfort, więc trzeba dać zwierzątku kilka dni na przyzwyczajenie się do nowej sytuacji. W tym czasie myszka powinna przebywać w tymczasowym lokum, które będzie spełniało wszystkie jej potrzeby. Należy ustawić je z dala od lokum pozostałych myszy, najlepiej w osobnych pomieszczeniach, aby nie wyczuwały swoich zapachów. W okresie aklimatyzacji można wszystkim myszkom podawać zioła lub preparaty o działaniu uspokajającym. Może to być melisa (świeża lub suszona) lub – po konsultacji z lekarzem – preparaty z CBD lub tryptofanem. Dzięki nim podczas łączenia myszy będą wyciszone i zrelaksowane i proces ten będzie dla nich jeszcze bardziej komfortowy. Należy również pamiętać o tym, żeby nie stresować myszy dodatkowo własnym zachowaniem. To normalne, że opiekun ekscytuje się nowym zwierzątkiem, ale warto postarać się o spokojną interakcję z nowym domownikiem tak, aby od początku miał szansę czuć się w nowym miejscu bezpiecznie. Faza aklimatyzacji z suplementacją ziołami lub preparatami uspokajającymi powinna trwać ok. 2 tygodnie. Najkorzystniejszą sytuacją byłoby dołączanie zawsze minimum dwóch myszy do istniejącego stada, ponieważ dzięki temu w okresie oczekiwania na łączenie mają one zapewnione towarzystwo. Izolacja jest dla myszy bardzo stresująca i zawsze należy ograniczyć ją do bezwzględnego minimum.

Szczypta teorii

Myszy, w przeciwieństwie do ludzi, są organizmami makrosomatycznymi – ich węch jest wyjątkowo czułym zmysłem, który odgrywa kluczową rolę w komunikacji. Dlatego zapoznawanie myszy opiera się przede wszystkim na oswajaniu z nieznanym zapachem i jednoczesnym budowaniu pozytywnych skojarzeń (odwrażliwianie z przeciwwarunkowaniem). Naturalną reakcją myszy na obcy zapach jest reakcja obronna, czyli w pierwszej kolejności ucieczka, a jeśli to się nie uda, wtedy mysz może zaatakować w poczuciu zagrożenia, aby zmusić w ten sposób intruza do odwrotu. Podczas przygotowania do łączenia będziemy powoli, stopniowo zapoznawać myszy z obcym zapachem, starając się jednocześnie pokazać im, że cokolwiek wydziela ten zapach, nie stanowi dla nich zagrożenia, a wręcz jest zapowiedzią przyjemności – do tego posłużą nam przysmaki. Wszystkie opisane dalej czynności od samego początku prowadzimy oczywiście w obu kierunkach: nowe myszy zapoznajemy z zapachem „starych” myszy, a „stare” myszy zapoznajemy z zapachem tych nowych. Wszystkie myszki w sytuacji łączenia są narażone na stres, dlatego proces przygotowania do łączenia ma na celu ten stres zminimalizować. Prawidłowo przeprowadzone łączenie trwa dosyć długo, bo około 3-4 tygodnie. Bardzo ważne jest to, aby myszy nie były w tym czasie samotne, dlatego najlepiej dołączać minimum dwie myszy. Nie warto spieszyć się w tym procesie ani skracać żadnej jego fazy. Po każdej zmianie czy wprowadzeniu nowego elementu dajmy myszom czas na oswojenie się z nim i utrwalenie pożądanych zachowań, jakie pojawią się na danym etapie. Każdą czynność wykonujmy spokojnie, bez gwałtownych ruchów czy hałasów. Uważnie obserwujmy zachowanie myszy. Ta cierpliwość i spokój zaprocentuje po zakończeniu całej procedury.

Miło mi cię po…wąchać?!

Na początku pozwalamy myszom poczuć zapach nieznanych osobników przez krótki czas, który potem będziemy stopniowo wydłużać. Łączymy taki bodziec z czymś bardzo przyjemnym – najłatwiej wprowadzić jakiś super smakołyk. Najlepiej żeby było to coś maleńkiego, co mysz zje szybko i przyjdzie po więcej. Większe przysmaki spowalniają cały proces i stwarzają ryzyko otyłości, więc miejmy to na uwadze. Dobrym wyborem będzie woda z miodem podawana maleńkimi kropelkami za pomocą pipetki lub kaszka Sinlac podawana w minimalnej ilości na końcu drewnianego patyczka do szaszłyków. Złym wyborem przysmaku do tego celu są ziarna słonecznika czy dyni – myszy je uwielbiają, ale ich jedzenie trwa długo i są bardzo kaloryczne. Jak zacząć zapoznawanie z zapachem? Można np. natrzeć dłonie ściółką z lokum jednych myszy lub wziąć kocyk, na którym spały, i włożyć do klatki drugich myszy. Nie ganiamy myszy, nie podstawiamy im obcego zapachu pod nos, ale kładziemy rękę/kocyk w pewnej odległości i obserwujemy. Myszy są ciekawskie, więc nie będzie trzeba długo czekać na ich reakcję – zaczną podchodzić i węszyć. Przysmak powinien być przygotowany, aby móc błyskawicznie zareagować na zachowanie myszy. Staramy się nagradzać każdą, nawet najmniejszą interakcję z obcym zapachem. Początkowo może to być nawet zrobienie jednego kroczku w kierunku źródła zapachu. Wydanie przysmaku powinno być błyskawiczne, żeby mysz nauczyła się kojarzyć obcy zapach z przyjemnością. Z czasem będziemy podnosić poprzeczkę – po kilku takich sesjach będziemy wydawać przysmaki rzadziej i mysz będzie musiała się bardziej „wykazać” np. postawić łapkę na kocyku z obcym zapachem, żeby dostać nagrodę. Takie „sesje treningowe” warto przeprowadzać kilka razy dziennie, stopniowo wydłużając czas ekspozycji na nowy zapach. Początkowo będą one trwały dosłownie chwilkę, ale z czasem powinniśmy dojść do sesji kilkuminutowych. Cały czas obserwujemy zachowanie myszy. Dążymy do tego, aby myszy zaczęły czuć się swobodnie w otoczeniu nieznanego dotąd zapachu i żeby utrwalić pozytywne skojarzenia. Kiedy widzimy, że zwierzątka są zrelaksowane, chętnie podchodzą do obcego zapachu wyraźnie oczekując podania przysmaku to możemy przejść do kolejnego kroku, którym jest wymiana ściółki pomiędzy klatkami. Garść ściółki z jednej klatki kładziemy w drugiej, najlepiej jak najdalej od miejsca, w którym myszy śpią. Zostawiamy przy obcej ściółce coś pysznego (tutaj można już użyć ziarenek lub maleńkich ciasteczek) kilka razy w ciągu dnia. I znów dajemy myszom kilka dni na oswojenie się z tą sytuacją. Ponownie, kiedy widzimy, że myszy zachowują się swobodnie w pobliżu obcego zapachu, przechodzimy dalej.

Na neutralnym gruncie

Tuż przed zapoznaniem w neutralnym otoczeniu można umieścić obie klatki obok siebie, żeby myszy stale czuły swój zapach przez dzień lub dwa. Jeśli myszki są trzymane w plastikowych pudłach typu samla to wymiana zapachu w taki sposób będzie oczywiście nieskuteczna, więc bez większej szkody dla procesu łączenia można ten krok pominąć. Kolejnym ważnym krokiem jest więc zapoznanie na neutralnym gruncie. Powinna to być bezpieczna i jak największa dostępna przestrzeń – idealnie sprawdzi się wanna lub kabina prysznicowa. Myszy powinny mieć możliwość zdecydowania, czy chcą zbliżyć się do nieznanych osobników, czy zachować dystans. Na takim neutralnym wybiegu należy myszkom zapewnić dostęp do pokarmu i wody oraz kilka kryjówek, ale takich, do których opiekun w każdej chwili będzie mieć łatwy dostęp, aby w razie potrzeby błyskawicznie przerwać bójkę. Można również przygotować sobie coś, czym będzie można szybko oddzielić myszy bez narażania się na pogryzienie (np. pokrywę plastikowego pudełka), a także coś, czym można zrobić hałas (np. pęk kluczy), który rozproszy myszy w przypadku bójki. Wypuszczamy myszy na neutralny grunt i obserwujemy. Pozwalamy im swobodnie zbliżać do siebie i odchodzić. Staramy się jak najczęściej nagradzać myszy przysmakami (podobnie jak na samym początku zapoznawania z zapachem) za zbliżanie się do nieznanych osobników i za spokojną, przyjazną interakcję, aby kontynuować utrwalanie pozytywnych skojarzeń. Jeśli myszy lubią kontakt z człowiekiem to możemy dodać również np. głaskanie w pobliżu nieznanych myszy jako formę nagrody. Takie spotkania na neutralnym gruncie organizujemy przez kilka dni, stopniowo wydłużając czas ich trwania, aż do momentu, gdy zobaczymy, że myszy zachowują się zupełnie swobodnie i spokojnie w swoim towarzystwie i wtedy przechodzimy dalej.

…ale w domu najlepiej!

Ostatni etap to umieszczenie wszystkich myszy w lokum docelowym. Powinno mieć ono odpowiednie wymiary dla powiększonego stada i jak największą liczbę wzbogaceń, aby myszy nie musiały o nie walczyć. Zadbajmy o to, aby było kilka różnych kryjówek i zabawek do wyboru, a przy większych grupach myszy również kilka poideł i miejsc pobierania pokarmu. Orientacyjna liczba wzbogaceń to 3 sztuki na każdą mysz. Przed wpuszczeniem gryzoni, lokum należy jak najdokładniej posprzątać, aby pozbawić je zapachu dotychczasowych lokatorów. Przez kilka pierwszych dni warto poświęcić czas na obserwację myszy kilka razy dziennie, szczególnie w czasie, kiedy są aktywne, aby upewnić się, że nie dzieje się nic złego. Warto również kontynuować nagradzanie myszy za przyjazne interakcje. Cała procedura łączenia tą metodą trwa dosyć długo, ale zdecydowanie warto zainwestować ten czas, aby przede wszystkim do minimum zredukować stres odczuwany przez myszy i tym samym zadbać o ich zdrowie, a także móc później cieszyć się obserwacją stabilnego, spokojnego stada bez problemów behawioralnych powstałych w wyniku łączenia metodami awersyjnymi.